wtorek, 22 stycznia 2013
AKTUALIZACJA - "Weekend Mistrzów Polskiej Ligi Lacrosse 2013" w Oświęcimiu
Na początku grudnia 2012r. Polska Federacja Lacrosse ogłosiła konkurs na gospodarza imprezy pt. "Weekend Mistrzów Polskiej Ligi Lacrosse 2013".
Decyzją Zarządu Polskiej Federacji Lacrosse organizację imprezy otrzymał klub:
przedstawiając najatrakcyjniejszą finansowo, sportowo i organizacyjnie ofertę. Impreza odbędzie się 25 maja 2013r w Oświęcimiu, na stadionie MOSiR ul. Legionów 15. Nie zabraknie wielu emocji sportowych oraz atrakcji dla kibiców.
Cieszymy się, że debiutant Polskiej Ligi Lacrosse w sezonie 2012/2013, a za razem drużyna, która w ciągu bardzo krótkiego czasu swojego istnienia poczyniła takie postępy, że teraz może je prezentować. Jednocześnie cieszymy się, że Oświęcim jest na tyle przygotowany aby zorganizować imprezę o randze Mistrzowskiej, co przyczyni się do promocji lacrosse.
Liczymy, że Weekend Mistrzów PLL w Oświęcimiu będzie niezapomnianą imprezą lacrosse, pełną emocji i wspaniałej walki na boisku oraz niesamowitej zabawy integracyjnej po zmaganiach sportowych.
Weekend Mistrzów Polskiej Ligi Lacrosse w Oświęcimiu to impreza, o której marzył każdy klub w Polsce. Jesteśmy szczęśliwi, że to właśnie Miasto Oświęcim i LC Spartans Oświęcim mają zaszczyt organizacji największej imprezy lacrosse w Polsce. Wierzymy, że impreza zostanie na długo w pamięci przybyłych zawodników, gości i kibiców, a emocje sportowe i atrakcyjność sportu sprawią, że do klubów z całego kraju zacznie zgłaszać się coraz więcej nowych zawodników. Mamy nadzieję, że ta impreza oraz prezentacja drużyn lacrosse przyczyni się do jeszcze większej rozpoznawalności tej dyscypliny sportu i jej rozwoju w kolejnych miastach w kraju. Jednocześnie cieszymy się, że do grona drużyn chcą dołączyć zawodnicy z Lublina i Trójmiasta, liczymy na kolejne miasta - Dariusz Czerwik, Rzecznik Prasowy LC Spartans Oświęcim.
Już teraz zapraszamy na Weekend Mistrzów do Oświęcimia wszystkich zawodników lacrosse z całego kraju, kibiców, fanów, a także mieszkańców miast drużyn lacrosse oraz Oświęcimia i Powiatu Oświęcimskiego.
Głównymi partnerami Weekendu Mistrzów Polskiej Ligi Lacrosse są:
czwartek, 10 stycznia 2013
"Obronić tytuł Mistrzów Polski"
Zachęcamy do zapoznania się z wywiadem, którego udzielił nam Wojciech Filipek, zawodnik Kosynierów oraz lider klasyfikacji strzelców Polskiej Ligi Lacrosse.
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z Lacrosse?
Głównie za namową brata, w maju 2008 poszedłem na pierwszy w historii meczu lacrosse jako kibic, a od września ruszyłem na treningi.
Jak oceniasz rozwój Lacrosse w Polsce?
Wszystko, choć małymi kroczkami, idzie w dobrą stronę.
Powstają nowe drużyny, powoli udaje się wdrażać lacrosse we wrocławskich gimnazjach, w związku z czym ilość osób trenujących regularnie rośnie.
Z każdym sezonem liga się powiększa, poziom gry rośnie, a o to właśnie chodzi.
Miłym zaskoczeniem tego sezonu jest poziom Krakowa, Oświęcimia i Warszawy.
Jeżeli chodzi o stolicę, to co prawda w poprzednich latach nie była łatwym przeciwnikiem, ale progres sportowy i organizacyjny, jaki wykonali w ciągu ostatniego roku, jest godny podziwu.
Pamiętasz pierwszy mecz i swoją pierwszą bramkę?
Pierwszy mecz to wyjazdowe spotkanie w Poznaniu 16.11.2008, był to rewanż za mecz remisowy z maja. Niewiele pamiętam z tamtego spotkania, na pewno grałem wtedy na pozycji pomocnika.
Pierwsza bramka to pierwszy turniej lacrosse w Warszawie, przeciwnikiem był wtedy Grom. W tym spotkaniu grałem już na obronie, natomiast na napastnika przeszedłem dopiero w maju 2011.
Była to dwójkowa akcja, przejąłem piłkę, wyprowadzając na drugą połowę podałem do Błażeja Rokickiego, ten po chwili oddał mi piłkę i byłem na sytuacji sam na sam z bramkarzem na linii pola bramkowego.Tego się nie zapomina.
W obecnym sezonie PLL liczy siedem zespołów.
Jak na dzień dzisiejszy oceniasz poziom organizacyjny i sportowy Polskiej Ligi?
Do poziomu Niemiec czy Czech jeszcze dużo nam brakuje, ale z roku na rok jest coraz lepiej. Porównując mecze z pierwszego sezonu PLL i te obecne, widać różnicę - i o to chodzi. Obecny sezon jest pierwszym tak bardzo wyrównanym. Formuła play off sprawdza się. Przed rundą wiosenną na trzy miejsca w play-offach szanse mają cztery drużyny i mimo, że każda z nich w pełni zasługuje na grę w półfinale, któraś musi odpaść, także będzie ciekawie do końca sezonu zasadniczego.
W obecnym sezonie Kosynierzy wygrali wszystkie ze swoich spotkań i
są na dobrej drodze aby obronić tytuł. Z którym przeciwnikiem grało się najtrudniej?
Na pewno mecz z Warszawą - ciężki przeciwnik i ciężkie warunki pogodowe. Nasza gra w dużej mierze opiera się na dużej ilości biegania i częstych zmianach pozycji na ataku, co przy opadach śniegu było ciężkie w wykonaniu.
Do tego wszystkiego dochodzi ciężka od wody i śniegu siatka na kijku, utrudniająca dokładne podania. Wszystko to spowodowało, że do musieliśmy gonić wynik i o wygranej zdecydowały ostatnie minuty meczu.
Uważasz że obecnie obowiązujący system rozgrywek jesień/wiosna jest optymalny?
Według mnie jest w porządku. Co prawda pod koniec rundy jesiennej zdarzają się problemy pogodowe, ale coś za coś. Upchanie wszystkich rozgrywek na sezon wiosenny nie byłoby możliwe. Tegoroczny podział na sezon zasadniczy i rundę play-off póki co sprawdza się świetnie. Gdyby wyniki z tego sezonu przenieść na układ mecz-rewanż sprawa Mistrza Polski byłaby praktycznie wyjaśniona, a tak wszystko wyjaśni się dopiero w finale, gdzie jeden błąd może decydować o utracie szans na tytuł.
Jesteś obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem PLL z 27 trafieniami
posiadasz prawie dwa razy więcej trafień niż wicelider klasyfikacji
Maciej Kawka. Masz szansę na tytuł króla strzelców również w tym
sezonie, jak się z tym czujesz?
Przynajmniej trzy czwarte z moich bramek to strzały sam na sam po asyście któregoś z kolegów, także na taką ilość bramek składa się praca całej drużyny, ale na pewno miło widzieć swoje nazwisko na pierwszym miejscu tabeli strzelców.
Po tytule z zeszłego roku został mały niedosyt, bo drużyna z Poznania nie rozegrała wszystkich swoich meczy przez walkowery, co uniemożliwiło niektórym zawodnikom walkę o koronę króla strzelców.
Zapytam jeszcze o Reprezentację, 2010 rok Manchester bardzo dobre 14 miejsce.
Najbliższa impreza Mistrzostwa Świata Denver w 2014 roku, widzisz szanse aby w nich zagrać dla Kadry Narodowej?
Szansa zawsze jest, zobaczymy jak zdrowie i konkurencja na ataku :) Na pewno do 2014 nie zrezygnuje z gry, więc liczę, że uda mi się dostać do kadry i w końcu reprezentować kraj na Mistrzostwach Świata.
W 2010 roku w Manchesterze rozegrałem jedynie mecz towarzyski z Francją a później dopingowałem już kolegów z trybun. W zeszłym roku kadra nie wystąpiła na Mistrzostwach Europy, także odczuwamy niedosyt w kwestii reprezentacji.
Co chciałbyś w tym roku osiągnąć i czego możemy Ci życzyć?
Obronić tytuł MP i króla strzelców, wygrać po raz pierwszy turniej Silesia Cup i jeżeli już w tym roku będą try-outy – to dostać się w szeregi reprezentacji.
A co do życzeń, to standardowo zdrowia i... cierpliwości, bo jak będzie trzeba jechać do Lublina na mecz pociągiem, to na pewno się przyda:)
Jak rozpoczęła się twoja przygoda z Lacrosse?
Głównie za namową brata, w maju 2008 poszedłem na pierwszy w historii meczu lacrosse jako kibic, a od września ruszyłem na treningi.
Jak oceniasz rozwój Lacrosse w Polsce?
Wszystko, choć małymi kroczkami, idzie w dobrą stronę.
Powstają nowe drużyny, powoli udaje się wdrażać lacrosse we wrocławskich gimnazjach, w związku z czym ilość osób trenujących regularnie rośnie.
Z każdym sezonem liga się powiększa, poziom gry rośnie, a o to właśnie chodzi.
Miłym zaskoczeniem tego sezonu jest poziom Krakowa, Oświęcimia i Warszawy.
Jeżeli chodzi o stolicę, to co prawda w poprzednich latach nie była łatwym przeciwnikiem, ale progres sportowy i organizacyjny, jaki wykonali w ciągu ostatniego roku, jest godny podziwu.
Pamiętasz pierwszy mecz i swoją pierwszą bramkę?
Pierwszy mecz to wyjazdowe spotkanie w Poznaniu 16.11.2008, był to rewanż za mecz remisowy z maja. Niewiele pamiętam z tamtego spotkania, na pewno grałem wtedy na pozycji pomocnika.
Pierwsza bramka to pierwszy turniej lacrosse w Warszawie, przeciwnikiem był wtedy Grom. W tym spotkaniu grałem już na obronie, natomiast na napastnika przeszedłem dopiero w maju 2011.
Była to dwójkowa akcja, przejąłem piłkę, wyprowadzając na drugą połowę podałem do Błażeja Rokickiego, ten po chwili oddał mi piłkę i byłem na sytuacji sam na sam z bramkarzem na linii pola bramkowego.Tego się nie zapomina.
W obecnym sezonie PLL liczy siedem zespołów.
Jak na dzień dzisiejszy oceniasz poziom organizacyjny i sportowy Polskiej Ligi?
Do poziomu Niemiec czy Czech jeszcze dużo nam brakuje, ale z roku na rok jest coraz lepiej. Porównując mecze z pierwszego sezonu PLL i te obecne, widać różnicę - i o to chodzi. Obecny sezon jest pierwszym tak bardzo wyrównanym. Formuła play off sprawdza się. Przed rundą wiosenną na trzy miejsca w play-offach szanse mają cztery drużyny i mimo, że każda z nich w pełni zasługuje na grę w półfinale, któraś musi odpaść, także będzie ciekawie do końca sezonu zasadniczego.
W obecnym sezonie Kosynierzy wygrali wszystkie ze swoich spotkań i
są na dobrej drodze aby obronić tytuł. Z którym przeciwnikiem grało się najtrudniej?
Na pewno mecz z Warszawą - ciężki przeciwnik i ciężkie warunki pogodowe. Nasza gra w dużej mierze opiera się na dużej ilości biegania i częstych zmianach pozycji na ataku, co przy opadach śniegu było ciężkie w wykonaniu.
Do tego wszystkiego dochodzi ciężka od wody i śniegu siatka na kijku, utrudniająca dokładne podania. Wszystko to spowodowało, że do musieliśmy gonić wynik i o wygranej zdecydowały ostatnie minuty meczu.
Uważasz że obecnie obowiązujący system rozgrywek jesień/wiosna jest optymalny?
Według mnie jest w porządku. Co prawda pod koniec rundy jesiennej zdarzają się problemy pogodowe, ale coś za coś. Upchanie wszystkich rozgrywek na sezon wiosenny nie byłoby możliwe. Tegoroczny podział na sezon zasadniczy i rundę play-off póki co sprawdza się świetnie. Gdyby wyniki z tego sezonu przenieść na układ mecz-rewanż sprawa Mistrza Polski byłaby praktycznie wyjaśniona, a tak wszystko wyjaśni się dopiero w finale, gdzie jeden błąd może decydować o utracie szans na tytuł.
Jesteś obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem PLL z 27 trafieniami
posiadasz prawie dwa razy więcej trafień niż wicelider klasyfikacji
Maciej Kawka. Masz szansę na tytuł króla strzelców również w tym
sezonie, jak się z tym czujesz?
Przynajmniej trzy czwarte z moich bramek to strzały sam na sam po asyście któregoś z kolegów, także na taką ilość bramek składa się praca całej drużyny, ale na pewno miło widzieć swoje nazwisko na pierwszym miejscu tabeli strzelców.
Po tytule z zeszłego roku został mały niedosyt, bo drużyna z Poznania nie rozegrała wszystkich swoich meczy przez walkowery, co uniemożliwiło niektórym zawodnikom walkę o koronę króla strzelców.
Zapytam jeszcze o Reprezentację, 2010 rok Manchester bardzo dobre 14 miejsce.
Najbliższa impreza Mistrzostwa Świata Denver w 2014 roku, widzisz szanse aby w nich zagrać dla Kadry Narodowej?
Szansa zawsze jest, zobaczymy jak zdrowie i konkurencja na ataku :) Na pewno do 2014 nie zrezygnuje z gry, więc liczę, że uda mi się dostać do kadry i w końcu reprezentować kraj na Mistrzostwach Świata.
W 2010 roku w Manchesterze rozegrałem jedynie mecz towarzyski z Francją a później dopingowałem już kolegów z trybun. W zeszłym roku kadra nie wystąpiła na Mistrzostwach Europy, także odczuwamy niedosyt w kwestii reprezentacji.
Co chciałbyś w tym roku osiągnąć i czego możemy Ci życzyć?
Obronić tytuł MP i króla strzelców, wygrać po raz pierwszy turniej Silesia Cup i jeżeli już w tym roku będą try-outy – to dostać się w szeregi reprezentacji.
A co do życzeń, to standardowo zdrowia i... cierpliwości, bo jak będzie trzeba jechać do Lublina na mecz pociągiem, to na pewno się przyda:)
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Corsair Wind of Change
Korsarze
Korsarz to dysponujący własnym
okrętem najemnik morski. Służący za pieniądze monarsze, łupiący
okręty i porty wrogów aktualnego zleceniodawcy. Działający na
podstawie patentu, będącego rękojmią otrzymania wynagrodzenia,
możliwości naprawy uszkodzonej w walce jednostki, immunitetu
sądowego w kraju wynajmującym.
Nie należy mylić korsarza z piratem.
Ten drugi działa na własną rękę, bez patentu; łupiąc
wszystkich w jednakowym stopniu w nienawiści jest u wszystkich a
posłuchu nie ma dla nikogo, korsarz zaś służy wiernie swojemu
monarsze, realizując jego politykę morską.
Trójmiasto
Ano tak właśnie wyszło. Tuśmy
zacumowali, tu rzucił nas los; tu też chcemy tworzyć drużynę.
Dlaczego „Trójmiasto”, spytacie, a nie „Gdańsk” czy
„Gdynia”? Wynika to z faktu, iż nadal nie mamy stałego miejsca
pobytu. Trenujemy w Gdańsku, ale boiska do rozgrywania meczy szukamy
w całym Trójmieście, nie chcemy zatem zamykać sobie od razu drogi
do boisk w jednym z miast poprzez jawne opowiedzenie się za drugim.
Gdy już znajdziemy i na stałe osiądziemy, wówczas może i nazwa
zmieni się nieco.
Idea
Pomysł stworzenia na Północy drużyny
lacrosse pojawił się w głowach niektórych z nas już jakiś czas
temu, jednak przy braku szerszego oddźwięku i konieczności działań
w pojedynkę jakiekolwiek próby upadały bardzo szybko. Idea ciałem
stała się we wrześniu, gdy do niektórych z zapaleńców dotarł
Marcin Majewski – wychowanek aktualnego mistrza Polski, Kosynierów
Wrocław i członek reprezentacji Polski, studiujący aktualnie w
Gdańsku. Po miesiącu przygotowań zebraliśmy się, by wybrać
nazwę. Jako że tradycją polskiego lacrosse jest nazywanie zespołów
od słynnych formacji wojskowych, nasz wybór, jako szeroko pojętych
Trójmiejszczan, nie mógł być inny. Propozycje kręciły się
wokół morza i ostatecznie w głosowaniu „Korsarze” zwyciężyli
z „Kaprami”, „Flotą” i „Marynarzami”.
Przygotowania
Od września i pierwszego kontaktu
mailowego zaczęliśmy tworzyć podwaliny pod drużynę : Marcin
zaczął ściągać sprzęt ze swojej byłej drużyny, pozostali
zajęli się oprawą wizualną, kolportażem plakatów, szukaniem
chętnych. Trwało to miesiąc, ale pod koniec października mogliśmy
spotkać się na integracyjnych piwku i coli (byli wśród nas
wówczas zapaleni abstynenci), zamykając pierwszy etap. Nie
spoczęliśmy jednak, ale natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwana
boiska.
Początki
Już następnego dnia Korsarzy obiegła
wieść o pierwszym treningu. Co prawda sprzęt wciąż był dopiero
przyobiecany, trening był stricte wytrzymałościowy (choć trener
Majewski zlitował się nad graczami i pozwolił na kwadrans gry w
piłkę nożną). Drugi trening wyglądał podobnie, dopiero trzeci
przyniósł odmianę. Parszywa dwunastka zapaleńców mogła wreszcie
uchwycić jeden z czterech otrzymanych kijów do lacrosse. Trening w
takich warunkach jest osobliwy, jednak żaden z nas nie narzekał.
„Korsarze” dzisiaj
Dzisiaj sprzętu mamy nieco więcej,
jednak jego ilość wciąż jest niezadowalająca w stosunku do
ilości członków oraz planów ekspansji. Najważniejszy jest jednak
zapał. Trener Majewski : „Jest słabo, bo wciąż nie każdy ma
swój sprzęt i trzeba się nim wymieniać na treningu, ale chłopaki
*** (zasuwają – przyp. aut.) aż miło. Sam się tego nie
spodziewałem. Liczę, że na wiosnę będzie dużo lepiej ze
sprzętem. O formę raczej się nie martwię, niech tylko chłopaki
chcą trenować ciężko dalej.” Bardzo mobilizujące jest dla nas
utworzenie sekcji damskiej. Żaden szanujący się Korsarz nie zechce
być słabszy niż najdzielniejsza nawet niewiasta, każdy więc
wziął się już od Świąt za treningi, by Nowy Rok przywitać w
niezłym stanie. Liczymy, że nasze Korsarki nie ustąpią nam w
zapale!
Zaproszenie
Wszystkich chętnych do tworzenia z
nami drużyny zapraszamy do polubienia naszego facebookowego profilu,
gdzie publikujemy informacje o treningach i innych lacrosse’owych
wydarzeniach, zwłaszcza dotyczących naszego regionu. Aktualnie
ustalamy stałą datę halowych treningów zimą, wkrótce zatem
podamy dokładne dane. Zapraszamy wszystkich chcących spróbować
czegoś nowego – może właśnie u nas znajdziesz swoje miejsce?
niedziela, 6 stycznia 2013
Lider jest tylko jeden
Kosynierzy Wrocław Podsumowanie Rundy Jesiennej:
Mecze:
5
Zwycięstwa: 5
Porażki: 0
Bilans bramek: 88-17
Zwycięstwa: 5
Porażki: 0
Bilans bramek: 88-17
Dla
założonego w 2008 roku zespołu Kosynierów obecny sezon jest
nadzwyczaj szczególny, bowiem Wrocławianie jako ubiegłoroczny
triumfator rozgrywek Polskiej Ligi Lacrosse do obecnego przystąpili w
roli zdecydowanego faworyta.
Spoglądając
na wyrównany poziom sportowy w obecnej edycji wydawałoby się, że
nie będzie to dla Kosynierów łatwe zadanie.
Klub
z Wrocławia w swojej obecnej kadrze posiada 28 aktywnych zawodników,
których prowadzi grający trener Błażej Rokicki. Natomiast
kapitanem zespołu w obecnym sezonie jest Jan Rydzak.
W
klubie powoli formuje się sekcja juniorska, w której regularnie
ćwiczy 8 młodych adeptów pod czujnym okiem Bartosza Kajora.
Dodatkowo Kosynierzy utworzyli projekt "lax dla szkół"
polegający na wdrożeniu lacrosse do programu zajęć z wychowania
fizycznego.
Sekcja
żeńska, czyli Kosynierki Wrocław liczy obecnie około 20
zawodniczek co sprawia, iż zespół Mistrzów Polski w dużym
stopniu przyczynia się do rozwoju Lacrosse w Polsce.
Oprócz
rywalizacji w PLL grupa zawodników rozwija swoje umiejętności
występując w Europejskiej Lidze Lacrosse oraz w turniejach
organizowanych u naszych południowych sąsiadów głównie w Pradze,
Kralikach oraz Kromieżycach.
Sezon
2012/2013 Mistrzowie Polski rozpoczęli od wielkiego strzelania
pokonując w Katowicach debiutantów AZS Legion Katowice 30:0, a na
listę strzelców do protokołu meczowego po stronie Kosynierów
wpisało się 9 zawodników.
Drugi
mecz i drugi wyjazd tym razem do Oświęcimia okazał się również
udany. Mistrzowie Polski pokonali Spartans 11:2 prowadząc po
pierwszej połowie sześcioma bramkami.
Druga
połowa spotkania była już bardziej wyrównana, a Spartans
momentami zamykali Kosynierów na ich własnej połowie prowadząc
bezustannie atak pozycyjny, co zaowocowało dwiema bramkami w ich
wykonaniu. Jednak bardziej doświadczeni Wrocławianie kontrolowali
mecz do samego końca, pewnie ogrywając beniaminka.
Trzecie
starcie we Wrocławiu, gdzie przeciwnikiem był Grom odbyło się w
zimowej scenerii, a bezustannie padający śnieg momentami utrudniał
wyprowadzenie piłki zawodnikom obydwu drużyn.
Choć
ekipa Gromu do Wrocławia przyjechała w mocno okrojonym składzie,
to przez dużą część spotkania stawiała trudne warunki w
konfrontacji z Mistrzami Polski.
W
tym niezwykle wyrównanym spotkaniu Kosynierzy zwyciężyli
stosunkiem 11:8, gdzie po dość dobrej pierwszej kwarcie prowadzili
różnicą trzech bramek.
Po
fatalnej drugiej gospodarze przez drugą część meczu "gonili"
wynik, a szalę zwycięstwa przypieczętowali dopiero w końcowych
minutach.
Dwa
tygodnie później Kosynierzy rozegrali prawdziwy szlagier Polskiej
Ligi Lacrosse w Poznaniu. Mecz cały czas stał na bardzo wysokim
poziomie. Już na początku Kosynierzy wyszli na dwubramkowe
prowadzenie, jednak bardzo szybko Hussars odrobili straty i w drugiej
kwarcie objęli jednobramkowe prowadzenie.
Ogromna
determinacja sprawiła, że druga połówka należała bezapelacyjnie
do przyjezdnych. Kosynierzy zwyciężyli stosunkiem 9:5 po raz
pierwszy na boisku rywala.
Stan
rywalizacji 3-2 dla Wrocławia w spotkaniach dwóch najstarszych
drużyn w Polsce.
W
piątej kolejce Kosynierzy pewnie pokonali Ravens Łódź 27:2, przy
czym goście rozegrali najsłabsze spotkanie w obecnej edycji
rozgrywek, a bramki w tym spotkaniu padały średnio co 2,5 minuty.
Kosynierom
pozostało jeszcze jedno starcie, gdzie w szóstej kolejce zmierzą
się na własnym obiekcie z Kraków Lacrosse Kings.
Dotychczasowe
pięć zwycięstw zapewniło im gwarantowany udział w Play-Off,
który rozegrany zostanie na wiosnę.
Dzięki
świetnym rezultatom Mistrzowie Polski swobodnie przygotowują się
do decydujących gier organizując miedzy innymi II edycję
Wrocławskiej Ligi Lacrosse, gdzie gościnnie występują również
zawodnicy z Poznania i Krakowa.
Czy
Kosynierom uda się wygrać Ligę drugi raz z rzędu??
Subskrybuj:
Posty (Atom)